- Kategoria: Wydarzenia miejskie
- User
Na gapę się nie opłaca!
Pasażerowie jeżdżący bez biletu są poważnym problemem komunikacji miejskiej. Tracą na tym zarówno pasażerowie kupujący bilet jak i sama Miejska Komunikacja Samochodowa. Władze MKS-u po wielu próbach zapobiegania wykroczeniom postanowili podjąć skuteczniejsze działania i wyegzekwować opłatę dodatkową – czyli opłatę za przejazd bez ważnego biletu oraz dodatkową karę pieniężną za podróżowanie bez biletu.
Powołując się na art. 121 § 1 Kodeksu Wykroczeń MKS skierował do Policji 29 zawiadomień o popełnieniu wykroczeń polegających na wyłudzeniu przejazdów komunikacją miejską. Przygotowywanych jest kolejne 58 wniosków. Przy czym takie sprawy kierowane są do odpowiednich władz, jeżeli ktoś został złapany 3 lub więcej razy jadąc na gapę. Do dziś w Sądzie Rejonowym zapadło już 9 wyroków. W stosunku do gapowiczów sąd orzekł grzywnę, dozór kuratora (jeśli chodzi o nieletnich) i jeden wyrok skazujący szczególnie upartego gapowicza na wykonywanie prac społecznie użytecznych. Ten ostatni wyrok szczególnie przypadł firmie do gustu.
- Aktualnie rozważamy możliwość zgłoszenia naszej spółki do tego wykazu w Urzędzie Miasta, aby winni wymuszania darmowych przejazdów mogli zasądzoną karę odpracowywać u nas na przykład sprzątając w autobusach – mówi J. Maćkowiak.
To jednak nie wszystko. MKS chce również wyegzekwować należne sobie opłaty dodatkowe za przejazd bez biletu. W najbliższym czasie trafią do Sądu Cywilnego pozwy o zapłatę opłat dodatkowych w stosunku do osób, które uchylają się od ich uiszczenia, a mają pracę. Ponadto spółka chce zawrzeć umowę z firmą windykacyjną.
Na konferencji poruszony zastał także problem uprawnień osób kontrolujących określonych w przepisach uchwalonych przez Radę Miasta i ustawie Prawo Przewozowe. Kontroler sprawdzający bilety w autobusie ma prawo żądać biletu, uprawnienia do przejazdów bezpłatnych lub ulgowych, a w razie braku któregoś z nich, dokumentu tożsamości. Jeśli podróżny nie zgodzi się zapłacić za przejazd, bądź nie okaże dokumentu kontroler może zwrócić się do policji czy straży miejskiej o ustalenie tożsamości. W takich wypadkach wzywana jest policja na miejsce albo autobus sam podjeżdża pod posterunek. Koszty takiej interwencji ponosi oczywiście niesforny gapowicz.
Ponadto kontroler bądź kierowca autobusu (ten też ma prawo do sprawdzania biletów) może nie wypuszczać jadącego na gapę pasażera lub wysadzić go na najbliższym przystanku.
W przypadku osób nieletnich, aby nie narażać ich na stres, czynności związane z ustaleniem danych i wypisywaniem opłaty dokonywane są w trakcie jazdy autobusu, a jeżeli czasu na to jest
za mało na przystanku docelowym nieletniego pasażera. Jeśli pasażer zgadza się na zapłacenie opłaty dodatkowej gotówką – legitymowanie go nie jest potrzebne.
© Tekst: Ewelina Adamczyk Foto: Marek Klimek /TSK24 TEam