- Kategoria: Polityka
- User
Czy Zdzisław Kobierski brzydko się bawi?
Czyż nie wiesz, że w ciszy-
Każdy stwierdzenie
Twej winy usłyszy?”
Pytany, czy jest autorem wpisu wysłanego z jego osobistego komputera – milczy. Pytany czy posługiwał się nickiem „Ania 32” – milczy jak głaz. Pytany czy zawsze pisze pod swoim nazwiskiem – milczy jak grób.
Czy „ milczy, znaczy, że winien” jak mówi przysłowie?
Za przestępstwo zniesławienia o które oskarżony jest Z Kobierki grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności lub kara pozbawienia wolności do 2 lat.
Ja rozumiem, że w obawie przed skazaniem w procesie karnym oskarżony Z. Kobierski ma prawo milczeć. Taką wybrał linie obrony. W porządku. Jest to dozwolone.
Ale unikając być może kary zapomniał, że opinia publiczna to nie sąd. Opinia publiczna ma prawo wiedzieć, czy kandydat na prezydenta brzydko się bawi i posługuje się damskimi pseudonimami w Internecie i ma skłonność do anonimowego szkalowania swoich przeciwników.
Szanowny Panie Kobierski – reklamuje się Pan jako „Konkretny prezydent”. Zostały Panu zadane konkretne pytania. Teraz czas na konkretne odpowiedzi. I proszę nie stosować żenujących chwytów typu, że tekst jest słaby, a autor nie uważał w szkole itp. , czyli zestawu tanich sposobów z repertuaru odwracania kota ogonem.
Ubiega się Pan o urząd Prezydenta miasta - i po prostu wstyd, że Pan nie wie, że w życiu publicznym obowiązuje podstawowa zasada – „ Jeśli pytanie zostało zadane, musisz na nie odpowiedzieć, a każda odpowiedź na pytanie musi być prosta i szczera”.
Uważam, że tendencja do podstępnego, anonimowego, tchórzliwego zniesławiania jest niewątpliwie jedną z wredniejszych cech charakteru człowieka.
Dyskwalifikujący jest też brak odwagi moralnej, aby odpowiedzieć na bardzo konkretne pytania i gotowość do poniesienia odpowiedzialności za swoje czyny.
Przed wojną w świetle kodeksu honorowego kapitana Władysława Boziewicza – takie osoby jak między innymi autorzy anonimów, oszczercy, osoby wykazujące brak odwagi moralnej – były wykluczane ze społeczności ludzi honorowych raz na zawsze.
Czy chcemy mieć prezydenta, lub radnego, który znaczną część czasu pracy będzie spędzał przed komputerem anonimowo zniesławiając swoich adwersarzy?
Czy chcemy prezydenta, który nie potrafi konkretnie odpowiedzieć na konkretne pytania?
Kolejne konkretne pytania w najbliższym czasie.