Debata mieszkańców, w dniu 30 czerwca br., w Skarżysku-Kamiennej była zorganizowana w ramach akcji >Daj głos mieszkańcom< przy współudziale Stowarzyszenia Tu mieszkam.
W debacie licznie uczestniczyli mieszkańcy Skarżyska, którzy swoją obecnością dali znać organizatorom, że są zainteresowani rozmową o mieście i warto ten kierunek utrzymać. Podczas debaty można było usłyszeć jakie problemy są dokuczliwe dla ludzi.
Mówiono o tym, że miasto umiera przez to, że w tym mieście nie ma miejsc pracy, że miasto się wyludnia, a powinno być przystanią dla ludzi ambitnych zawodowo. Dyskusja była otwarta i każdy w niej mógł uczestniczyć, każdy mógł wygłosić swoje zdanie. Oceniając spotkanie z punktu widzenia poruszonych problemów możemy powiedzieć, że mieszkańcy przekonali się, że mają głos.
Problemów jest dużo i można je segregować na nadające się do usunięcia od zaraz , jak np. wyglad estetyczny miasta. Inne zaliczają się do usunięcia w możliwie najszybszym czasie. To oznacza, że władza miejska, obecna i przyszła, musi reagować na różne zdarzenia szybko, by nie być posądzoną o bezczynność. I na ten temat organizacje pozarządowe powinny rozmawiać, ale już z władzą miasta nowej kadencji.
Przebiegowi debaty przysłuchiwał się niezauważony na sali prezydent Roman Wojcieszek, któremu jak sądzę tego typu debaty nie bardzo odpowiadają. Sadzę, że po tym spotkaniu prezydent jest przekonany do słuszności spotkań problemowych. Wraz z prezydentem na spotkanie w charakterze obserwatora przybył radny Jan Maćkowiak, Jerzy Stopa oraz radny Henryk Piętak, Adolf Walkowiak, był też Mieczysław Sadza i Konrad Kronig - współorganizator spotkania. Obecni na spotkaniu przedstawiciele władz miasta przekonali się, że „wychodzenie” do mieszkańców, informowanie ich o problemach jest ważne. Nikt jednak z obecnych radnych nie zabrał głosu na temat zrealizowania obietnic wyborczych, czy tych problemów, na które ludzie w tej kadencji zwracali uwagę. O tych problemach przypomniał w wystąpieniu mieszkaniec dzielnicy WWA Janusz Rek, który apelował, może przewrotnie, aby w zbliżających się wyborach na listach partyjnych nie znaleźli się dla tej dzielnicy reprezentanci przywiezieni w teczce, bo oni obcego radnego nie chcą.
Zebrane informacje o problemach społeczności lokalnej na temat, „co chciałbym zmienić w swojej gminie” mają być przekazane pod dyskusje autorytetom, czyli władzy miasta, z tą myślą, że wiele problemów można jeszcze usunąć w tej kadencji samorządowej. Nie można wykluczyć, że materiał zebrany podczas spotkań będzie poruszony w programie wyborczym kandydata na prezydenta miasta Zdzisława Kobierskiego.
Sądzę, że po debacie organizatorzy przygotują krótką notatką, jak zamierzają zrealizować zgłoszone postulaty. Prawdopodobnie zostanie sporządzony plan działań gromadzonych informacji na temat stopnia ich realizacji. Cykl debat dla mieszkańców jest tak zaplanowany, aby w możliwie dogodny sposób pokazać mieszkańcom jak mają sobie radzić z problemami.