27 maja 1990 roku odbyły się wybory do rad gmin miejskich i wiejskich. Po raz pierwszy po wojnie społeczeństwo mogło w pełni demokratycznie wyłonić władze lokalne. Spośród niemal 130 tysięcy kandydatów wybrano przeszło 51, 5 tysięcy radnych ( w tym niespełna 4, 7 tysiąca w miastach powyżej 40 tysięcy mieszkańców).
Stworzone zostały podstawy samorządności terytorialnej – jednego z fundamentów budowanej Rzeczypospolitej. Jakościowo zmieniła się mapa polityczna Polski Lokalnej.
Frekwencja w wyborach samorządowych wynosiła nieco ponad 42 procent ogółu wyborców uprawnionych do głosowania. Głównymi powodami pójścia do urn wyborczych była nadzieja na wyłonienie lepszych, nowych radnych, chęć uczestnictwa w wolnych wyborach i przyczyniania się do likwidacji nomenklatury partyjnej.
Uchylanie się od głosowania wynikało bądź braku interesowania się polityką, bądź niewiary w przyszłość i braku zaufania do rządu zwłaszcza do programu Balcerowicza. Udział społeczeństwa w wyłonieniu lokalnych przedstawicieli nie był, więc zbyt powszechny. Chęć głosowania była częstsza wśród inteligencji i innych pracowników umysłowych, emerytów i rencistów oraz robotników wykwalifikowanych. Najgorzej wśród osób niepracujących zawodowo: robotników niewykwalifikowanych i pracowników handlu oraz usług. Częściej pragnęli głosować starsi niż młodzież, mężczyźni niż kobiety, bogatsi niż biedniejsi.
Mówiąc krótko, wybór miedzy głosowaniem a absencją był przede wszystkim wyborem pomiędzy obywatelem a wycofaniem się z życia politycznego. Do pewnego stopnia była to także forma plebiscytu oceniającego rząd Tadeusza Mazowieckiego a zwłaszcza jego politykę gospodarczą. Najaktywniejsi i najbardziej proreformatorscy okazali się przy tej okazji przedstawiciele „klasy średniej”- inteligencja i wysoko wykwalifikowani robotnicy.
W Skarżysku– Kamiennej na ogólną ilość 32 mandatów w Radzie Miasta, Komitet Obywatelski „Solidarność” wprowadził 24 radnych. Pierwsza sesja rady miejskiej w Skarżysku została zwołana w dniu 6 czerwca 1990 roku.
Pierwsze wybory samorządowe pamiętane do dzisiaj przez wielu mieszkańców zapoczątkowały zmiany w krajobrazie miasta. W Skarżysku przestał istnieć Komitet Miejski PZPR. Radni w oparciu o nowe zasady samorządności lokalnej postawili na rozwój gminy.
Po 20 latach oceniając lokalny rynek pracy zadajemy sobie pytanie. Czy przemiany samorządowe pierwszej kadencji 1990 – 1994 były udane? Czy radni pierwszej kadencji zdali egzamin przed mieszkańcami? Co usprawnili w mieście, żeby nam się lepiej żyło, kolejne kadencje i formacje polityczne radnych?
W jesieni 2010 roku szykują się wybory do kolejnej szóstej kadencji samorządowej, znacznie odchudzone pod względem ilości wybieranych przedstawicieli. Wybieramy tylko 21 radnych, ale pewności, że wybierzemy najlepszych nadal nie mamy. Niemniej jednak trudno wymarzyć sobie lepszą okazję do zwrócenia uwagi na dokonane w tym czasie zmiany. Mamy okazje do wydania opinii na ich temat, co zostało zmienione w okresie dwudziestu latach, w krajobrazie miasta. Co się zmieniło między starym systemem a sporami o kształt nowego? Czy baza społeczna ruchu na rzecz demokracji jest osłabiona i czy jest zdolna zbudować solidne podstawy utrwalone w więziach solidarnościowych?
Siły postkomunistyczne są nadal aktywne, a ich fenomen, jakim jest poparcie wyborcze zawsze był tłumaczony stałym elektoratem. Natomiast możemy mówić o powolnym wyczerpaniu się formuły solidarnościowej. „Solidarność” jest bardziej pesymistycznie odbierana w perspektywie przyszłych wydarzeń. Należy bardzo ostrożnie przypuszczać, że kłótnie wewnątrz obozu solidarnościowego nie umilkną, a one zmniejszają frekwencję wyborczą. Zmniejsza się jednocześnie, a nawet spadł do zera, wpływ samego nurtu solidarnościowego na przemiany w mieście na życie mieszkańców i żadne zrywy nie zapewnią rezultatów w głosowaniu.
Dostępne dane o ruchach obozu prawicowego pozwalają jednak stwierdzić, że póki, co – bardziej uzasadniona byłaby raczej rewitalizacja ruchu obywatelskiego oraz budowa w jego ramach nowej formuły obywatelskiej. Tak jak to stara się odświeżać partię SLD.
Polityka nawet ta gminna staje się dzisiaj coraz bardziej skomplikowana. To prawda, ale nie na tyle jest skomplikowana, aby nie można było zauważyć istniejących problemów.
Foto: Zbiór prywatny Wojciech Markiewicz
© Wojciech Markiewicz /TSK24/Team