- Kategoria: Kultura
- User
Warsztaty literackie w Czarnolesie
Zwiedzając pielesze sławnego poety doby renesansu, członkowie Wikliny delektowali się urokliwością tego miejsca oraz napawali się nietypową atmosferą, jaką posiada czarnoleski dwór.
- To miejsce posiada swoisty charakter, który w każdym calu mnie zachwyca i inspiruje- dopowiada pani Danusia.
- Tutaj można przenieść się w czasie. Oczami wyobraźni można zapatrzeć się w minioną epokę, w której żył sławny poeta. Można się tu rozkochać zarówno w majestatyczności tego miejsca jak też i w jego specyficznym uduchowieniu, które łechce serca poetów ze Skarżyska na każdym kroku- dodaje pani Ewa.
- Dobrze, że tu jesteśmy i oddychamy tym antycznym klimatem, który otacza nas z każdej strony. Mój przyjazd tu, zapewne przełoży się na moją twórczość- wtrąca pan Sławomir.
Grupa Wiklina, wyjeżdżając z muzeum czarnoleskiego, postanowiła zwiedzić pobliski Zwoleń, w którym spoczywają doczesne szczątki mistrza Jana i jego rodziny. W mieście tym, Wiklina odwiedziła mieszkającego tam pana Jana Grudnia, którego życiową pasją jest archeologia oraz zbieranie starych i wartościowych przedmiotów.
W jego zbiorach, zobaczyć można było, beczki z dziewiętnastego stulecia, w których powstańcy listopadowi przechowywali wino. Zachwycić się także można było urokliwością starego sekretarzyka, który prawdopodobnie pamięta czasy ostatniego króla polskiego.
Pan Jan Grudzień, sam mówi o sobie, jestem z wykształcenia malarzem i archeologiem. Ale całym moim życiem jest historia, bo dla niej warto jest żyć.
- Oglądając starą serwantkę, która jak mówi pan Grudzień pochodzi z osiemnastego wieku, wyobrażam sobie, czasy Sejmu Wielkiego, co zapewne znajdzie upust w mojej poezji – dodaje pani Teresa.
- Moją pasją zainteresowała się Światowa Komisja Noblowska – mówi Jan Grudzień. Dobrze by było, otrzymać tę nagrodę, kolejną dla ojczyzny Polaków- kończy miłośnik historii.
Skarżyska grupa literacka Wiklina, zauroczona skarbami jakie zobaczyli w domu mistrza Jana oraz pana Grudnia, swoje uczucia przelała śpiewając dawne piosenki polskie, przy akompaniamencie Sławka Bogusiewicza. Te specyficzne warsztaty literackie, należały do udanych.