Sesję Rady Powiatu zdominował temat odpadów w miejscowości Wołów. O sprawie zrobiło się głośno, kiedy okazało się, że przedsiębiorca, który chce wydobywać piach wystąpił do powiatu o zgodę na wykorzystanie do budowy dróg technologicznych i rekultywacji terenu odpadów w procesach R05, R 10 i R13. Przypomnijmy, że do tych procesów użyty będzie m.in. gruz rozbiórkowy, fragmenty mas bitumicznych czy odpady z przetwórstwa kamienia. Mieszkańcy mając doświadczenie po podobnym przedsięwzięciu realizowanym w Bliżynie niedaleko zalewu boją się, że powstanie tam wysypisko śmieci, co spowoduje zanieczyszczenie środowiska w tym rzeki Kamiennej. Zwracano uwagę na możliwość zanieczyszczenia zbiornika rezerwowego wody dla Skarżyska-Kamiennej. Stąd liczna obecność na sesji mieszkańców okolic Wołowa oraz mieszkańców dzielnicy Bór w Skarżysku-Kamiennej. 

Na początku głos zabrał Mieczysław Bąk – radny powiatowy, który stwierdził, że pomimo eleganckiego nazewnictwa powstanie tam wysypisko śmieci. W odpowiedzi na zadawane pytania kierowane do starostwa uzyskał odpowiedź, że urząd nie ma możliwości kontroli prowadzonych procesów przetwarzania odpadów. Co więcej działalność ta jest zgodna z prawem i nie zagraża ludziom i środowisku. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska po zapoznaniu się jednak ze zgłoszoną na tą działalność skargą ukarał przedsiębiorcę oraz nakazał usunięcie odpadów. Niestety odpady dalej znajdują cię na tej nieruchomości o czym informował Wójt Bliżyna Starostę w piśmie dotyczącym  wydania decyzji o przetwarzaniu odpadów.  Sprawę zaczęto traktować jako polityczną z sugestią, że nie warto się w nią mieszać. Właściciel działki w piśmie do WIOŚ stwierdził, że sam nie ma pełnej kontroli nad składem przywożonych tam odpadów.  Radny zwrócił się do Starosty Żmijewskiego o odmowę wydania zezwolenia na przetwarzanie odpadów na tej nieruchomości.  Jako argumenty przeciw przedstawiono szereg protestów podpisanych przez kilkuset mieszkańców gminy Bliżyn, Skarżyska-Kamiennej i Stowarzyszenia Uroczysko na Górną Kamienną. Stwarza to zagrożenie dla środowiska, ryzyko skażenia wód podziemnych i jest sprzeczne z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Posesja jest nieogrodzona przez co nie można kontrolować przywożonych odpadów. Stwierdził, że pełną odpowiedzialność prawną, społeczną, moralną i polityczną za taki stan rzeczy ponosi Pani Anna Leżańska, której podlegają kwestie ochrony środowiska w powiecie.  Odnosząc się do pisma Naczelnika wydziału ochrony środowiska stwierdził, że nie są brane pod uwagę przedstawiane fakty.  Umorzenie postępowania nie zamyka problemu. Zwrócił się do Starosty o podjęcie skutecznych działań w tym zakresie. Podziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w tą sprawę. 
 

Starosta Jerzy Żmijewski odnosząc się do wypowiedzi radnego Bąka stwierdził, że w trakcie tworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nikt na etapie konsultacji nie wniósł żadnych uwag. Według niego wszystko odbyło się zgodnie z prawem zarówno po stronie gminy, powiatu jak i inwestora. Zapewnił, że robi wszystko aby nie ułatwiać „zagadnienia”. Nie można jednak ciągle powtarzać, że powiat jest zły. Wyjaśnił, że postępowanie zostało umorzone ponieważ został wycofany wniosek. Podkreślił, że jeżeli zostaną spełnione wszystkie wymogi nie może nie wydać decyzji. Poinformował, że za takimi zapisami w MPZP głosowało 12 radnych gminnych „za” a 2 się wstrzymało. Zapewnił, że jedyne co może zrobić to skrupulatnie sprawdzać wypełnianie przez przedsiębiorcę obowiązków. Według Starosty wszczęcie postępowania nie oznacza wydania decyzji. Brakuje jeszcze wielu dokumentów niezbędnych do jego zakończenia. 
 

Członek Zarządu Powiatu Anna Leżańska odnosząc się do problemu „wysypiska śmieci” na Wołowie stwierdziła, że nie jest specjalistą w zakresie ochrony środowiska. Jednak nie można działać wbrew obowiązującym przepisom. Przypomniała, że nikt nie sprzeciwiał się zapisom dopuszczającym lokalizację na tym terenie kopalni piasku. Podkreśliła, że gmina Bliżyn jest piękna. Na znacznym jej obszarze znajdują się lasy i rezerwaty. Nie można dopuszczać do ich zaśmiecania. Działka na której ma być prowadzone wydobycie nie jest ogrodzona co daje możliwość innym osobom wywożenia śmieci tak jak prawdopodobnie działo się to w Bliżynie koło zalewu. Zadeklarowała, że osobiście będzie sprawdzać czy nie są tam wywożone odpady. 
 

Starosta Żmijewski zaproponował, aby odbyło się spotkanie w składzie: starosta, wójt, przewodniczący rad, radni, geolog powiatowy, naczelnik wydziału ochrony środowiska i wszyscy zainteresowani, po to aby przeciąć ten węzeł gordyjski. Tym bardziej, że jeszcze jest na to czas, bowiem kiedy ruszy machina administracyjna znajdzie się pod ścianą. Takie spotkanie odbędzie się dopiero na początku czerwca ze względu na Boże Ciało. 
 

Radny Bąk odnosząc się do wypowiedzi poprzedników powiedział, że w MPZP jest zapis zakazujący działań na odpadach na tym terenie. Powołał się na pismo Wójta Bliżyna, który informował Starostę, że nie jest dopuszczalne stosowanie innych materiałów do utwardzenia terenu niż naturalne. 
 

Cała sytuacja wzbudza coraz większe emocje. Jak widać gdyby nie zdecydowany protest mieszkańców problem mógłby być naprawdę poważny. Mieszkańcy oczekują jednak stanowczych działań, które nie dopuszczą do zanieczyszczenia okolicy w której żyją i mieszkają. Nie są zainteresowani urzędniczą gadaniną. Miejmy nadzieję, że włodarze zachowają się jak prawdziwi gospodarze i znajdą dobre rozwiązanie tej sytuacji a nie będą się jedynie zasłaniać przepisami. Prawo jeżeli jest złe powinno zostać zmienione tak aby służyć wszystkim a nie tylko jednostkom. Z pewnością przywołana metafora węzła gordyjskiego dobrze pasuje do powstałego śmieciowego problemu. W tym sporze chodzi nie o królestwo Frygii lecz o zdrowie i spokój mieszkańców a to są sprawy największej wagi.