- Kategoria: Wydarzenia w powiecie
- User
Strażacy nie do Os
Gniazda os czy szerszeni to nie jest już problem straży pożarnej.
Już w lipcu komendant główny Państwowej Straży Pożarnej skierował wytyczne do jednostek w sprawie usuwania gniazd. Jeśli więc teraz zadzwonimy do strażaków zostaniemy odesłani do prywatnej firmy. A nie jest to wcale takie tanie.
.
W zeszłym roku, tylko w okresie od czerwca do września, strażacy interweniowali w związku z działalnością owadów 70 tys. razy. Stanowiło to 30 procent ogółu interwencji jednostek ochrony ppoż. w tym okresie na terenie całego kraju . Podczas tych interwencji zaangażowanych byto około 290 tysięcy strażaków PSP i OSP, dysponujących 75 tys. pojazdów. Liczby te pokazują, że zaangażowanie w usuwanie rojów lub gniazd poważnie osłabiło jednostki straży pożarnej. Właśnie te dane były przyczyną powstania nowego dokumentu.
„Zasady postępowania podczas interwencji prowadzonych w związku ze zgłoszeniami zagrożeń od rojów lub gniazd owadów błonkoskrzydłych” to właśnie zbiór wytycznych dla funkcjonariuszy straży.
Czytamy w nim - Jeżeli przyjąć, że gniazda i roje owadów błonkoskrzydłych są zdarzeniem wynikającym z naturalnych praw przyrody stanowiącym zagrożenie dla życia lub zdrowia, któremu zapobieżenie lub którego usuniecie skutków nie wymaga zastosowania nadzwyczajnych środków, to w przypadku jego zaistnienia konieczna jest reakcja ze strony PSP w celu ochrony ludności przed skutkami tego zdarzenia.
Strażacy zainterweniują więc, tylko gdy owady stanowią zagrożenie dla życia bądź zdrowia. W sytuacjach, gdy owady zagnieździły się w takich miejscach, że mogą stanowić niebezpieczeństwo dla ludzi, czyli w budynkach mieszkalnych, na poddaszu, w garażu, koło piaskownic i placów zabaw czy w miejscach publicznych jak szkoły, szpitale czy parki.
Ludzie zostaną sami
Czy jednak ludzie zostaną z problemem sami? Niejednokrotnie na pewno tak się stanie. Niektórzy zdecydują się usuwać gniazda na własną rękę.
- Jeżeli trzeba płacić to ludzie nie będą wzywać pomocy do usuwania gniazd tych owadów, zrobią to sami i często źle - mówi Pan Wiesław K., właściciel jednej z posesji w Skarżysku-Kamiennej.
Strażacy ostrzegają, aby nie likwidować gniazd os czy szerszeni na własną rękę. Powinny to robić wyłącznie wyspecjalizowane firmy. Niestety jednak takowych na naszym terenie nie ma. Z informacji uzyskanych ze Skarżyskiej PSP dowiadujemy się, iż musimy skorzystać z kieleckich firm. Zamówienie specjalisty wykonującego dezynfekcje i deratyzację będzie nas kosztowało od 90 do 250 złotych.
Strażacy mają ważniejsze zadania
Każdy wyjazd straży pożarnej do usuwania kokonów pociąga za sobą „wyłączenie” danej sekcji z ewentualnej potrzeby udziału w innej akcji ratowniczej.
- To jest tylko jeden z elementów, które realizujemy. To nas odciąga od innych zadań, które na nas ciążą – mówi kpt. Michał Ślusarczyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Skarżysku-Kamiennej.
Często się również zdarzają wyjazdy nieuzasadnione. Ludzie niepotrzebnie panikują, zasłaniają się uczuleniem, którego nie mają, albo małymi dziećmi. Czasem wyjazdy są bardzo uciążliwe, w tym samym czasie może wydarzyć się sytuacja, w której pomoc strażaków będzie na prawdę niezbędna.
Osy żyją w gromadach, zakładając gniazda przeważnie kulistego kształtu, z szarej masy przypominającej papier, uzyskiwanej w wyniku przeżuwania drewna, mieszanego następnie ze śliną. Wewnątrz gniazda znajduje się plaster zawierający złożone przez królową jaja, otoczony licznymi powłokami masy papierowej zapewniającymi ochronę przed zimnem rozwijającym się jajom, a następnie larwom. Jad os nie jest groźny dla człowieka, choć użądlenia są bolesne. Aby wywołać śmierć dorosłego człowieka potrzeba kilkuset ukąszeń. Wyjątkiem są osoby uczulone, u których jad może wywołać wstrząs anafilaktyczny. Szerszenie rodzaj owadów z rodziny osowatych, najwięksi przedstawiciele rodziny - dorastają do 24 mm długości. Szerszenie żywią się pszczołami, ćmami i innymi dużymi owadami. Jad szerszeni jest porównywalny z jadem pszczół i os, zawiera jednak nieznacznie większą dawkę toksyn. Szerszenie nie są groźniejsze od mniejszych os Pszczoły mają długość ciała od 7-8 mm do 16-18 mm. Ubarwienie o różnej intensywności - od jednolicie czarnego i ciemnobrązowego do żółtego i czerwonopomarańczowego. Zakładają duże kolonie (rodziny pszczele), zależnie od gatunku liczące od kilku do 20-80 tysięcy osobników. Pszczoła żądli tylko raz, potem umiera. |
© Ewelina Adamczyk /TSK24 Team