- Kategoria: Oczami Skarżyszczan
- User
Raz jeszcze w wojnie obronnej
- Mój dziadek, opowiadał o wielkiej bitwie rozegranej na przedpolach Iłży, w której brał udział. Pamiętał on o sukcesywnych nalotach niemieckich Lotniczych Grup Operacyjnych Falk, będących pod ścisłym nadzorem Hermana Geringa – dopowiada Aniela Furmanek - Lasota.
Świetnie zapoczątkowana przez generała Schlifena podczas I wojny światowej wojna błyskawiczna britzklig, znalazła swoje zastosowanie również podczas kolejnej inwazji Niemiec na nasz kraj. Nacierające na Polskę wszystkie jednostki niemieckich sił zbrojnych oraz natarcie kolejnego wroga zza wschodniej granicy dnia 17 września 1939 roku, zadecydowały o szybkiej klęsce naszego narodu.
- To nie jest ważne, że wrześniowa wojna obronna zakończyła się szybkim poddaniem się Polaków. Świadczy ona jednak o naszym bohaterstwie i naszym patriotyzmie, zatem jesteśmy jako naród z tego bardzo dumni – wtrąca Sławomir Jachowski.
- Jestem tutaj, bo tak nakazuje mi mój honor Polaka, patrioty i potomka obrońcy naszych granic z 1939 roku. To nie jest ważne, że to tylko rekonstrukcja tej bitwy, dla mnie to jest wspomnienie naszej historii i tych, którzy w tym miejscu przelali swoją krew – dodaje Marzena Jędrychowska.
Bardzo podobali mi się ci młodzi chłopcy, biorący udział we wspomnianej rekonstrukcji tej bitwy. Tak doskonale wczuli się oni w swoje role, że aż miło było patrzeć. Zarówno mówię tu o chłopcach przebranych w polskie mundury, jak też i te niemieckie – dodaje Agata Chmielewska..
- Naprawdę warto było tu przyjechać – mówi Mateusz Gniewosz. Od Skarżyska nie jest to daleko, a zobaczyć na własne oczy bitwę obronną, wczuć się w los naszych żołnierzy to nie jest lada gratka – kończy młody człowiek.